Seks jest jedną z podstawowych, naturalnych potrzeb człowieka, podobnie jak jedzenie, picie czy sen. W dodatku nasza kultura wspiera, a nawet promuje duże zainteresowanie tą sferą życia. Otaczają nas komunikaty o charakterze seksualnym: są obecne w swobodnych rozmowach, literaturze, filmach, a nawet reklamach zupełnie niezwiązanych z tą dziedziną produktów. Nic więc dziwnego, że tak wiele osób ma problem z dostrzeżeniem oraz przyznaniem się przed sobą, że ich popęd seksualny jest na tyle wysoki, iż wymyka się normom i w efekcie utrudnia codzienne funkcjonowanie. Tymczasem nieleczony seksoholizm może nie tylko stanowić dla nas duże utrudnienie, ale także sabotować nasze bliskie związki, zakłócać funkcjonowanie społeczne, rodzinne i zawodowe, a nawet wiązać się z konsekwencjami prawnymi.
Jednym z nieodłącznych elementów każdego nałogu jest tzw. mechanizm iluzji i zaprzeczania, który sprawia, że osoba chora nie ma świadomości własnego problemu, wypiera go i aktywnie mu zaprzecza. Seksoholicy często utrzymują, że wcale nie odczuwają żadnego przymusu – po prostu lubią seks. Nietrudno dostrzec analogię do osób uzależnionych od alkoholu, które również latami powtarzają, że kontrolują swoje picie i byłyby w stanie przestać, gdyby tylko tego chciały. Wobec tego jak odróżnić nałogowca od osoby o normalnym temperamencie seksualnym? Główną różnicą jest fakt, iż zachowania tego pierwszego mają charakter kompulsywny i nie prowadzą do satysfakcji oraz spełnienia. Zwykle też uniemożliwiają stworzenie zdrowej, monogamicznej relacji opartej na współdzieleniu intymnych kontaktów, szacunku i bliskości.
Seksoholizm należy do uzależnień behawioralnych, czyli tych, które dotyczą zachowań, a nie substancji psychoaktywnych. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) terapia dla seksoholików jest potrzebna, kiedy seks staje się sensem życia i głównym motorem do działania. Zachowania o tym charakterze stopniowo dominują codzienność pacjenta, prowadząc do zaniedbywania dotychczas ważnych pasji, wartości czy obowiązków. Tak wyrażana seksualność prowadzi do cierpienia chorego, a także może szkodzić jego bliskim (np. życiowemu partnerowi). Bardzo istotnym kryterium podczas rozpoznawania seksoholizmu jest utrata kontroli nad swoim działaniem. Staje się ono bardzo impulsywne, a nałogowiec nie jest w stanie nad nim zapanować (choć może podejmować próby w tym kierunku), pomimo coraz większych szkód dotyczących zdrowia, życia rodzinnego, kontaktów społecznych, kariery czy innych zainteresowań. Uzależnienie od seksu wiąże się z podwyższonym ryzykiem zapadnięcia na choroby przenoszące drogą płciową, rozpadu związku czy rodziny oraz konfliktów z prawem. W przebiegu zaburzenia pojawia się też poczucie narastającego nienasycenia oraz zjawisko habituacji, przez które pacjent musi angażować się w coraz bardziej intensywne i niebezpieczne praktyki seksualne, by osiągnąć ten sam poziom przyjemności. Zwykle zresztą nie chodzi o satysfakcję, a o mechaniczne rozładowanie napięcia, które przynosi jedynie chwilową ulgę. Zachowania seksualne mogą przybierać postać nie tylko kontaktów ze stałym partnerem, ale także przygód z przypadkowymi osobami (również bez zabezpieczenia, mimo świadomości wiążącego się z tym ryzyka), korzystania z usług pracownic i pracowników seksualnych, przymusu częstej masturbacji, oglądania pornografii czy cyberseksu.
Jak leczyć się z seksoholizmu i czym się kierować, wybierając placówkę terapeutyczną? Leczenie seksoholików opiera się przede wszystkim na terapii poznawczo-behawioralnej, która z jednej strony zakłada czasowe powstrzymywanie się od aktywności seksualnej (czyli „odzwyczajenie się” od nałogowej czynności i dostrzeżenie, że da się bez niej funkcjonować), a z drugiej – wyodrębnienie impulsów wyzwalających kompulsywne działania, przepracowanie trudnych, przeszłych doświadczeń oraz zmianę niekonstruktywnych przekonań i schematów postępowania na bardziej przystosowawcze.
Wybierając ośrodek leczenia seksoholizmu, należy zaś kierować się kilkoma istotnymi kryteriami: